W sprawie ustawy o radiofonii i telewizji

Podczas ostatniego posiedzenia Senatu RP, 21 lipca 2022 roku stanowisko rządu, dotyczące nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, zaprezentował sekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Szymon Giżyński.

 

Stenogram wystąpień wiceministra Szymona Giżyńskiego

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego Szymon Giżyński:

Uprzejmie dziękuję, Panie Marszałku.

Dziękuję również na wstępie panu senatorowi Jackowskiemu i wszystkim państwu senatorom, którzy do tej pory zabierali głos, ponieważ takim zbiorowym wysiłkiem, przy dużej inspiracji pana senatora Jackowskiego, udowodniliście państwo to, co wczoraj padło na posiedzeniu komisji, i to, co wcześniej padło podczas obrad plenarnych Sejmu, czyli taką oczywistość, że ustawa jest właśnie oczywista, jest niekontrowersyjna i jest konieczna. Trzeba pamiętać również o tym, że jest to dzieło dwóch polityków: pana Jana Dworaka, tutaj chlubnie przywołanego, oraz autorytetu jeszcze większego dla wszystkich państwa, którzy ewentualnie będą popierać wniosek poparty wczoraj przez senacką komisję kultury. To jest dzieło z 2012 r. pana Donalda Tuska, który wespół z panem Dworakiem dokonał dzieła w całości. Czyli powołując się na art. 50 ustawy o zmianie ustawy o radiofonii i telewizji, wskazano konieczność nowelizacji jako rzecz wymagalną i oczywistą, i na niej opiera się w tej chwili cała konstrukcja prawna, o której tutaj mówimy, czyli konstrukcja prawna nowelizacji ustawy o zmianie ustawy o radiofonii i telewizji. To jest dziedzictwo tego okresu, które nie zostało zmienione, bo funkcjonuje poprawnie. Nie ma dużej skali, co jest tutaj oczywiste… Państwo nawet ubolewają w tej krytyce, że to jest skala nieduża. No więc jeżeli jest nieduża, to co tak naprawdę powoduje tak raptowne i mocne w sensie emocjonalnym dążenie do tego, żeby to wywrócić? Ja chcę tylko powiedzieć jedno, że na szczęście to nie jest możliwe, że jest to ustawa – nie użyłem jeszcze jednego przymiotnika – no, wymagalna i bezalternatywna. Bez tego nie będzie żadnych pieniędzy na te 7 etatów, które są – jak państwo słusznie przyznają – całkowicie konieczne do obsługi bardzo ważnego zadania, obecnie już przypisanego Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji jako zadanie własne.

Będzie zapewne tutaj za parę kwadransów pan minister Witold Kołodziejski, szef Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, który na te wszystkie bardzo precyzyjne pytania, a także na pytania szerokie, problemowe, jak myślę, z wielką przyjemnością odpowie.

Myślę również, że to, co mamy przed sobą… Bardzo dobrze po wczorajszych doświadczeniach i też jestem wdzięczny… Mieliśmy taki epizod podczas wczorajszego posiedzenia komisji senackiej, kiedy pani legislator, a więc osoba całkowicie obiektywna, bo pracownik Senatu, przyznała rację stronie rządowej – tu nawet nie chodzi, że stronie rządowej, tylko po prostu literalnie tekstowi ustawy, projektowi – jako prawnik, mówiąc, że jest to właśnie konstrukcja bezalternatywna, wymagalna i ona musi być spełniona, jeżeli mamy taką intencję, żeby to zadanie, w tej chwili już ustawowe, było kontynuowane. No więc nie jest to dyskusja w tym sensie merytoryczna, bo ta merytoryka się zamyka tym symbolicznym głosem pani legislator.

Chcę zakończyć tę informację dla państwa w taki sposób, że ten spór jest niestety pozorny. Państwo, którzy krytykują tę ustawę, szukają jakichś furtek, możliwości, żeby to wszystko gdzieś zawiesić, obejść, wskazują palcem na źródło tych pieniędzy, które mogą być użyte. A przecież pokazujemy tutaj jasną konstrukcję prawną, że tylko w ten sposób możemy te pieniądze znaleźć. Nie ma innej drogi. W związku z tym wszyscy, jak tu jesteśmy… Taka sama sytuacja merytorycznie zaistniała podczas obrad Sejmu. Wszyscy wiemy, że 2 razy 2 jest 4. Jednak przy tej barwnej dyskusji państwo, przeciwnicy tego rozwiązania – jak powiadam, bezalternatywnego – wiedząc, że 2 i 2 jest 4, używają argumentów, że 2 i 2 równa się 5 lub, dla barwności dyskusji, że 2 razy 2 równa się 84. Dziękuję bardzo.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego Szymon Giżyński:

Dziękuję uprzejmie.

Chciałem bardzo krótko odnieść się do bodajże 2 wypowiedzi.

Zacznę od takiej uwagi ogólnej. Może w innej skali, ale w sensie merytorycznym ta dzisiejsza senacka debata plenarna w ogromnym stopniu odpowiada i merytorycznie jest kopią obrad plenarnych Sejmu w tej samej sprawie. Była minimalna ilość… Zresztą dużo więcej z państwa poszło… Była minimalna ilość pytań dotyczących prostej ustawy, a 90% pytań dotyczyło wszystkich problemów, które państwo kojarzą z mediami i nie tylko z mediami, za które odpowiedzialne jest Prawo i Sprawiedliwość. Częściowo już dzisiaj będą państwo mieli możliwość otrzymać kompetentne odpowiedzi na te szczegółowe pytania, które wykraczały poza materię dzisiejszych obrad, poza materię rzeczonej ustawy, nad którą dzisiaj debatujemy, ponieważ będzie punkt, przy omawianiu którego będzie obecny pan minister Kołodziejski. Pan minister na pewno z wielką satysfakcją, nawet z przyjemnością, państwu na te pytania odpowie, bo będzie mógł sprostować pewne rzeczy, na które po prostu z punktu widzenia prawdziwości życia publicznego miejsca nie ma.

Teraz króciutkie odniesienia. Pani senator Barbara Zdrojewska była łaskawa nie słyszeć tego, co mówiła pani legislator wczoraj, a na co ja się powoływałem, natomiast łaskawie usłyszała nie zarzut, tylko informację, że ustawa czy projekt jest o 3 lata opóźniony. Proszę państwa, ta ustawa nie jest opóźniona, ponieważ jest to ustawa, która ma charakter techniczny. Ona nie powinna wywoływać żadnej dyskusji merytorycznej, takiej, jaką wywołuje dzisiaj czy wcześniej podczas obrad parlamentu. I w tym sensie jest oczywiste, że niepotrzebna jest tutaj żadna dyskusja merytoryczna, bo ta ustawa, jeśli chodzi o ten projekt, o czym właśnie mówiła pani legislator, jest obligatoryjna i niezastępowalna. W związku z tym takich rzeczy się w życiu publicznym, jeżeli nie można uniknąć… No, nie ma tutaj żadnego znaczenia czy ona byłaby realizowana 3 lata temu, czy teraz. Trzeba przyznać jedno: że myśmy przecież zdążyli. No, bo w tym roku upływa właśnie termin obowiązywania poprzedniej nowelizacji. Właśnie w tym roku. Tak więc nie stało się z tego powodu nic szkodliwego dla finansów państwa, dla obiektywnego i sprawnego funkcjonowania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, dla wykonywania zadań ustawowych w zakresie jej przeznaczonym.

Niemniej jednak, no, nie jest śmieszne, Pani Senator, to, że tutaj przywołałem 2 ojców tej, jak pani to nazwała, prowizorki, no, właśnie Tuska i Dworaka. I miałem świętą rację, bo to są autorzy. Im tę chwałę trzeba przypisać. I przypomnę tylko takie oczywiste stwierdzenie, wszystkim nam znane i na pewno przez wszystkich, jako nawet obserwatorów życia publicznego, doświadczone, że prowizorki są najtrwalsze. Dziękuję bardzo.