TO DZIEJE SIĘ NAPRAWDĘ

 

Propaganda Donalda Tuska (na przykład senator KO Grzegorz Schetyna) głosi, iż w 2021 roku wyłącznie Łukszenka stał za zorganizowanym, w masowej skali, przemytem imigrantów przez białoruską granicę z Polską i to wyłącznie we własnym, komercyjnym interesie. I, że Putin miał wtedy czyściutkie ręce i w ogóle w tym procederze nie brał udziału.

Dopiero teraz, w 2024 roku, ni stąd ni zowąd, powstała sytuacja – jak przekonuje Schetyna – „wojny hybrydowej, którą wywołała i prowadzi Moskwa, wspierana przez Łukaszenkę”.

Dalej: Schetyna postuluje, że „Trzeba zainwestować w obecność FRONTEX-u i budowanie systemu bezpieczeństwa na /…/” granicy z Białorusią.

Czemu służy ta ostentacyjna demagogia?

Trzem głównym celom.

Po pierwsze: deprecjonowaniu, a nawet dezawuacji zdeterminowanych i skutecznych działań rządu PiS na rzecz umacniania polskiej granicy z Białorusią.

Po drugie: przykrycia odpowiedzialności rządu Donalda Tuska za aresztowanie polskich żołnierzy, czyniących swoją powinność przy białoruskiej granicy oraz zatajenia śmierci, na posterunku, jednego z nich.

Po trzecie: przykrycia faktu inwazji imigrantów nadsyłanych przez rząd Niemiec przez niemiecko-polską granice na terytorium naszego kraju – przy całkowitej obojętności i inercji polskich władz.

Bulwersującą pozostaje również propozycja senatora Schetyny sfinansowania, przez polski rząd, obecności FRONTEX-u na białoruskiej granicy. Pamiętam wypadki roku 2021 oraz analogiczną i natarczywą propozycję Koalicji Obywatelskiej, by natychmiast FRONTEX do Polski sprowadzić. Tłumaczyliśmy stronie – wówczas – opozycyjnej, iż funkcjonariusze FRONTEX-u nie mają w takich sytuacjach doświadczenia i będą w Polsce kimś w rodzaju statystów i obserwatorów. Na to, też dokładnie pamiętam, odezwał się wpływowy poseł PO – Cezary Grabarczyk, ripostując: „Ale przecież oni mają procedury”.

SZYMON GIŻYŃSKI