Kilka tygodni temu, w niedzielę, 28 czerwca, uczestniczyłem na zaproszenie przeora mstowskiego, ks. Pawła Grenia w uroczystościach upamiętniających 25.rocznicę powrotu Kanoników Regularnych do Klasztoru we Mstowie.
Przełożony Generalny Kanoników Laterańskich, ks. Opat Giuseppe Cipolloni, który przewodniczył dziękczynnej Mszy Świętej, w wygłoszonym kazaniu pięknie ujął dwie najistotniejsze cechy cywilizacji chrześcijańskiej. Silnie konstytutywne usytuowanie sfer sacrum wobec profanum i bezwzględną zasadę podążania świata za Chrystusem i Jego Kościołem.
Ksiądz Opata Cipolloni z czułością mówił o mstowskim klasztorze i kościele, egzemplifikując jego obecność w katolickim uniwersum, w postaci czci, jaką są tu otaczani wielcy fundatorzy charyzmatów kanoników laterańskich: święty Augustyn i święty Antoni Padewski, współstanowiący korzenie i źródła Tradycji.
Kościół pozostanie kościołem, jeżeli obficie i niezachwianie będzie sięgał i czerpał z owych świętych źródeł i korzeni Tradycji, a świat ocaleje, jeśli wiernie podąży tym samym szlakiem.
Uroczystości sprawowane 28. czerwca miały wyjątkowy i niepowtarzalny klimat, jakby wysnuty z położenia klasztoru we Mstowie, na duchowej drodze między Krakowem, i Częstochową.
Przecież pierwowzorem dla okazałego ołtarza głównego mstowskiego kościoła jest – jeszcze bardziej imponujący i okazalszy – ołtarz w Bazylice Jasnogórskiej, a obraz i kult świętego Stanisława Kaźmierczyka dotarł do nadwarciańskiego klasztoru wprost z, niezwykłego w swym pięknie, kościoła Bożego Ciała na krakowskim Kazimierzu, gdzie posługę sprawują również Kanonicy Regularni Laterańscy.
Szymon Giżyński