Wietrzyć!

Prezydent USA, w latach 1963 – 1969, Lyndon Johnson, mawiał o Johnie Edwardzie Hooverze, dyrektorze (od roku 1929) federalnego Biura Śledczego (FBI): „Wolę, żeby mi sikał z namiotu na zewnątrz, niż żeby z zewnątrz sikał do środka namiotu”.
Przypadek Hoovera przypomina, jako żywo, perypetie z Januszem Palikotem, z którego jest przynajmniej taki wdzięk i korzyść, ze zawsze sika do środka namiotu. Wcześniej: do namiotu Platformy Obywatelskiej; teraz: nawet do środka swego prywatnego namiotu – Ruchu Palikota, o czym zaświadczyli niedawno, rozczarowani posłowie Dziadzio i Kępiński, a co potwierdzają już od dłuższego czasu – sondażowe słupki.
Ponoć decyzja o powołaniu Ruchu Palikota zapadła w gabinecie premiera Donalda Tuska.
Każdy namiot, do którego zajrzy Palikot – cuchnie.