MAŁA KROPKA. Wybory do Europarlamentu a geopolityczna mapa Europy i świata

Wybory – 9 czerwca 2024 roku – do Parlamentu Europejskiego to wstęp do zmiany – o olbrzymim, niebezpiecznym znaczeniu – geopolitycznej mapy Europy i świata.

 

Celem – tym samym, od kilku dekad – jest bowiem dokończenie budowy przez Niemcy i Rosję wału pacyficzno-atlantyckiego: PACATL (określenie moje: Sz. G.) od Władywostoku po Lizbonę.

Nie powiodły się do końca geopolitycznego wykorzystania – przez Niemcy i Rosję – Nord Stream 1 i Nord Stream 2, a także osiągnięcie geopolitycznych profitów – w założeniach i kalkulacjach – z kilkudniowej wojny Rosji z Ukrainą.

Wojna Rosji z Ukrainą trwa już z okładem dwa lata i dopiero teraz gołym okiem widać, jak bardzo to sprzyja sukcesom przy budowie, przez Rosję i Niemcy wału pacyficzno-atlantyckiego: PACATL. Pojawia się bowiem niepowtarzalna możliwość wzmocnienia w tym przedsięwzięciu komponentu niemieckiego. Scholtz w uzgodnieniu z Putinem podjęli zatem próbę zawłaszczenia na rzecz Niemiec całości potencjału polityczno-gospodarczo-militarnego Unii Europejskiej poprzez siłowe narzucenie mechanizmu jej federalizacji.

Wtedy nic już nie stanie na przeszkodzie, by Niemcy i Rosja dokończyły połączenia swych pacyficzno-atlantyckich interesów, czyli zbudowania nieprzerwanej geopolitycznej ciągłości: od Władywostoku po Lizbonę.

Jeden z ojców założycieli współczesnej geopolityki Halford John Mackinder tak opisałby teatr dzisiejszej: europejskiej i światowej geopolitycznej gry, ostrzegając: „Kto panuje nad wschodnią Europą ten panuje nad Heardlandem (to obszar – wg Mackindera – osiowy, sworzeń: od zachodnich połaci Rosji po Pacyfik). Kto panuje nad Heardlandem, panuje nad Światową Wyspą (wg Mackindera to połączony kontynent Europy, Azji i Afryki). Kto panuje nad Światową Wyspą, panuje nad światem.” Tyle Mackinder.

Czyli mamy scenariusz, opisany wcześniej: geopolitycznego scementowania sojuszu Rosji z Niemcami, pod łaskawym, ale i protekcjonalnym okiem Chin. Jak do tego nie dopuścić? Niechaj za odpowiedź posłuży cytat z dzieła „Geopolityka” Leszka Moczulskiego: „Za jedyny sposób niedopuszczenia do tego uznał Mackinder maksymalne wzmocnienie i pomoc dla /…/ państw, rozdzielających Rosję i Niemcy /…/. Sugerował, iż w obliczu zagrożenia niemieckiego lub rosyjskiego kraje te mogłyby się sfederować, tworząc wystarczająco mocny potencjał obronny, lecz za rzecz główną uważał zdecydowaną wolę głównych mocarstw demokratycznych wsparcia niepodległości państw leżących między Bałtykiem, Morzem Czarnym i Adriatykiem. Był przekonany, że od tego zależy utrzymanie pokoju światowego. Nikt jednak nie przyznał mu racji, choć podczas II wojny światowej i w okresach wzrostu napięcia Wschód – Zachód jego prace stawały się nagle popularne.”

SZYMON GIŻYŃSKI